sobota, 23 lutego 2013

Weekend! Weekend! Weekend!
Wczoraj miałam trochę czasu, więc przejrzałam swoją bibliotekę iPhoto! <3 powspominałam różne wakacje.
Sam rok 2012 obfitował w wiele wrażeń. Na początku Livigno, noarty z rodzicami. Czyli pyszna pizza, grzane wino i słońce na stoku!

W czerwcu z okazji 20rocznicy ślubu rodziców oraz mojej majowej 18-stki, po 5 latach przerwy pojechaliśmy do Paryża! Jak ja kocham to miasto! No i spotkałam się znowu z Guillamem <3
Dzięki temu, że już raz zwiedzaliśmy Paryż, tym razem mogliśmy się oddać czystym przyjemnościom. Spacerom, croissantom i podziwianiu wieży Eiffla!


Kiedy zaczęły się wakacje w końcu spełniło się moje marzenie! Egipt leżał u moich stóp. 2 tygodnie w hotelowym raju na pustyni, piramidy, Sphinx i faraonowie! Przywiozłam mnóstwo wspomnień, zdjęć oraz pamiątek!
Mimo tego, że nie przepadam za krajami arabskimi, to Egipt bardzo mi się pdobał. Ale chyba za bardzo ogradzam się od egipskiego realnego świata! Przecież widziałąm jak ludzie tam żyją. Było mi aż głupio, że jako turysta mieszkam w luksusowym hotelu, kiedy za murami w biedzie mieszkali rdzenni mieszkańcy.

Tydzień po powrocie z Północnej Afryki poleciałam do Lizbony. Odwiedzałam moja koleżankę Portugalkę, Anę, którą poznałam na kursie w Nowym Jorku. Jako mieszkanka Portugalii pokazała mi typowe dal Lizbony miejsca i zabrała dwa razy na plażę! Mimo tego, że byłam już w wielu krajach Europy to Portugalia minie zaskoczyła! Przez to, że Lizbona jest blisko oceanu, wciąż wieje tam wiatr, a temperatura odczuwalna rzadko wzrasta powyżej 30stopni.
Pozdrawiam dorsze! hhihi <3

Myślałam, że na Portugalii skończą się moje wakacje! Miałam jechać ze znajomymi pod Warszawę na kilka dni. Chcieliśmy wynając domek i spędzić czas na relaksowaniu się i leniuchowaniu przed klasą maturalną. Niestety nie udało nam się zrealizować tego planu. Dlatego też poszperałam w ofertach linii lotniczych i poleciałam z koleżanką na trzy dni do Rzymu <3 Szybkie zwiedzanie, dużo wina , zdjęć i jedzenia! Poznałyśmy wielu wspaniałych ludzi!

Na koniec roku tata zorganizował rodzinny wypad do Hong Kongu, zarówno w celach "poznawczych", jak i biznesowych. Oprócz zwiedzania, byliśmy też na targach elektronicznych, na które tat miał zaproszenie. Wszystko za jednym razem! Hong Kong robi wrażenie. To był mój pierwszy raz w Azji. Ale na pewno nie ostatni. Co prawda Hong Kong rządzi się swoimi prawami, ale i tak widać, że ma wiele wspólnego z Chinami. W ciągu 7 dni widziałam naprawdę wiele ciekawych rzeczy, a jedno popołudnie spędziliśmy w chińskim Las Vegas - Macau. Robi wrażenie! Na pewno jeszcze tam wrócę!

Peace, love!
N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz